Jak podzielić mieszkanie po rozwodzie? O podział mieszkania w ramach majątku dorobkowego warto zadbać już podczas sprawy rozwodowej wskazuje adwokat Przemysław Guziejko. W przeciwnym wypadku będzie trzeba przechodzić kolejne procedury podczas zaczynanej od nowa sprawie sądowej. Nie wszystkie nieruchomości trzeba dzielić. Jeśli mieszkanie jest częścią majątku osobistego, czyli np. zostało przyznane mężowi przez spółdzielnię przed ślubem, było pozyskane nawet podczas ślubu, ale w ramach darowizny, spadku lub kupione na wolnym rynku z zastrzeżeniem, że środki na zakup pochodziły w całości z majątku osobistego – pozostaje ono własnością odrębną.
Podział za zgodą małżonków
Mieszkanie można podzielić wyłącznie wówczas, gdy wystąpią o to wspólnie małżonkowie. Sąd może też przyznać mieszkanie w całości jednemu z małżonków, jeśli drugi się na to zgodzi i nie będzie żądał lokalu zastępczego lub zamiennego. Mieszkanie bądź dom sąd może też podzielić wraz z całym majątkiem dorobkowym – jeśli zgodzą się na to oboje małżonkowie i nie spowoduje to zbędnej zwłoki w postępowaniu.
Podział w ramach majątku dorobkowego
W przypadku nieruchomości obowiązują te same zasady, co w przypadku podziału pozostałej części majątku dorobkowego. Nie ma znaczenia czy nieruchomość stanowi główną część majątku wspólnego, ale często sąd traktuje tę część majątku szczególnie. Po ustaniu wspólności majątkowej prawo własności przekształca się w we współwłasność w częściach ułamkowych. Po ustaleniu notarialnego, bądź sądowego podziału, wartość oblicza się na podstawie wartości rynkowej nieruchomości w dniu orzekania o podziale.
Mieszkanie spółdzielcze
Spółdzielcze prawo do mieszkania najczęściej jest częścią majątku wspólnego. Dotyczy to mieszkań przydzielonych przez spółdzielnię do 15 stycznia 2003 roku. Taki lokal można sprzedać i podzielić się pieniędzmi – jeśli ma status własnościowy. Dopuszczalna jest także tzw. zamiana spółdzielcza. Polega ona na pozostawieniu spółdzielni mieszkania, a spółdzielnia w zamian odda dwa mniejsze lokale dla każdego z rozwodzących się małżonków. W praktyce rzadko jednak mieszkanie jest na tyle duże, by dało się otrzymać w zamian dwa, nawet dużo mniejsze lokale w podobnym standardzie. Poza tym sąd nie ma możliwości nałożenia na spółdzielnię obowiązku zgody na taką zamianę.
Po podziale lub zamianie jeden z małżonków może zrezygnować z przyjęcia pozostałej części materialnej, jaka należy mu się po wyliczeniu wartości mieszkania. Z reguły mieszkanie otrzymuje ten małżonek, który będzie obarczony bezpośrednią pieczą nad dziećmi. Drugi otrzymuje pieniądze.
W przypadku rozwodu małżonkowie mają rok na powiadomienie spółdzielni, które z nich otrzymało prawo lokatorskie. Jeśli jednak tego nie zrobią, spółdzielnia musi wyznaczyć dodatkowy termin – minimum pół roku. Po upływie tego terminu spółdzielnia ma możliwość podjęcia uchwały o wygaśnięciu spółdzielczego prawa do lokalu. Wtedy jednak lokum mogą naturalnie zająć dzieci, bądź inne osoby mieszkające w tym lokalu.
Mieszkanie komunalne
Prawo najmu uzyskane podczas małżeństwa również jest częścią wspólności małżeńskiej i może być objęte podziałem. W uchwale z 24 maja 2002 r. (sygn. III CZP 28/02) Sąd Najwyższy stwierdził, że wartość prawa najmu mieszkania komunalnego, za który opłacany jest czynsz regulowany, stanowi różnica między czynszem wolnym, a regulowanym ustalona z uwzględnieniem przypuszczalnego okresu trwania tego najmu. Wynika z tego wprost, iż ten z małżonków, któremu przypadnie prawo najmu, musi wypłacić drugiemu połowę różnicy pomiędzy czynszem wolnym, jaki trzeba zapłacić za takie samo mieszkanie, a czynszem regulowanym za hipotetyczny okres najmu. Okres najmu ustala sąd.
Odpowiedzialność za długi mieszkaniowe po rozwodzie
Prawo do mieszkania nie rozwiązuje wszystkich problemów dotyczących lokalu. Niezależnie od tego komu sąd przyznał prawo do mieszkania, spółdzielnia lub właściciel wynajmowanego mieszkania może wystąpić do sądu przeciwko obojgu najemcom. W efekcie może ściągnąć należności z wynagrodzenia obojga małżonków, jeśli będący właścicielem nie ma środków na pokrycie długów. Jeśli mieszkanie jest własnościowe lub spółdzielcze własnościowe może nawet trafić na licytację.
Przeczytaj również artykuł: Rozwód a mieszkanie – http://rozwod-z-klasa.pl/rozwod/rozwod-a-mieszkanie.html
Konsekwencje są srogie, więc w obawie przed nimi najczęściej jeden z małżonków przejmuje na siebie wszelkie obciążenia dotyczące zajmowanego lokum. Były mąż, bądź żona może wtedy jednak nie partycypować w wydatkach, a jedyną możliwością zmuszenia go do tego jest droga sądowa. Odpowiedzialność eksmałżonka ogranicza się jednak do wysokości czynszu i opłat za okres stałego zamieszkiwania. Wspólnota mieszkaniowa może też domagać się pokrycia kosztów zarządu i utrzymania także w momencie, gdy w danym lokum nie mieszkają. Nie można jednak żądać takich opłat od jakichkolwiek innych domowników – niezależnie od stopnia pokrewieństwa z właścicielami – którzy nie są współwłaścicielami lokum.
Najlepiej sprzedać jak najszybciej, nawet minimalnie taniej niż rynkowo i dzielić kasę – wspomnicie moje słowa jak nie posłuchacie.
Podział mieszkania po rozwodzie? Kompletnie sobie tego nie wyobrażam. Niby jak mieszkać w nim razem – mijać się w drzwiach czy łazience? Przecież to by się skończyło rzeźnią…
I to mi grozi..rzeźnia..
Ja żeby tak się nie skończyło bo do takich syuacji dochodziło poszukałam pracy gdzie mogłam też zamieszkać i skończyło się wymeldowaniem z własnościowego mieszkania jeszcze przed podziałem majątku.
Moja koleżanka przez 2 miesiące po rozwodzie musiała mieszkać z byłym mężem w jednym mieszkaniu. Długo by opowiadać dlaczego, ale musiała rzeczywiście. W każdym razie podział majątku był zagrożony, a mężuś zaczął sobie podczas jej obecności sprowadzać paniusie – specjalnie, na pokaz. Raz podsłuchała, że mówił, że mieszka z siostrą, która ma długi po rozwodzie i nie ma się gdzie podziać! Na szczęście po rozwodzie nie zmieniła od razu nazwiska i paniusi się przedstawiła. Podobno zwiewała, aż się parkiet zwijał za nią!!!
Jest na to sposób. Kolega właśnie się rozwodzi. Dokładniej: żona się wyprowadziła, bo „się nie rozwijała”. No i się zaczęły rozmowy o podziale majątku. Nie mieli rozdzielności majątkowej, więc wszystko niby wspólne. Właśnie, jest jedno ALE. Kolega nigdy nie przepisał mieszkania na siebie, ani na nich. Cały czas mieszkali w mieszkaniu formalnie należącym do jego ojca 🙂 No i teraz pańcia zabrała sobie starego opla corsę i się rozwija na wynajmie kawalerki.
Super każda jedna która odchodzi od dobrego męża tak wychodzi jak Zabłocki na mydle. Tak się rozwijają jak im było zle to znajduja sobie lepiej, wtedy kochanek tez kopie w ——- taką babe z dziećmi na barkach, po co mu wtedy potrzebna. Bardzo dobrze robią przyjaciel jest wtedy jak korzysta ale ta korzyść cielesna sie szybko znudzi mu. Ja jestem za –Niech jak najwięcej tak wychodzi bab niemyślących o życiu i dobru dzieci.
No jeżeli dobrem dziecka nazywasz słuchanie wyzwisk ojca pod adresem matki to gratuluję. Nie mam kochanka i też planuję odejść od męża. Dla dobra dzieci właśnie. A dla takich jak ty i tak zostanę roszczeniową babą.
Jesli myslicie, ze w sadzie uda Wam sie podzielic majatek sprawiedliwie, to niestety donosze, ze to co sama przezylam nadaje sie na dobry scenariusz. Nikt nigdy mnie tak nie ponizyl i upokorzyl jak Wysoki Sad w osobie 33-letniej Pani. Nigdy nie chcialabym przechodzic przez taki koszmar.Starajcie sie dzielic te wspolne rzeczy samodzielnie..powodzenia…
ja ma pytanie bo wynajmujemy mieszkanie w sumie to ja bo umowa jest na mnie i ja płace od poczatku czynsz ze swojej wypłaty maz pokrył zaledwie 2 miesiące.a teraz doszło do rozwodu i grożbami mnie straszy ze mnie wywali z tego mieszkana.i jesli ktos ma je opóscic to kto czy maz czy ja z trójka dzieci?
Może mi ktoś pod powiedzieć jak to jest z mieszkaniem wziętym na kredyt?chciałabym w nim zostać czy bank może mi zabrać mieszkanie?mam dwójkę dzieci i nie chcę płacić komuś za wynajem skoro mam gdzie mieszkać.Czy oprócz alimentów mogę liczyć na część pieniędzy z racji zaciągniętego kredytu?
Jestem w identycznej sytuacji,czy ktoś zna wyjscie z tego koszmaru?
magdam182@wp.pl
Mieszkanie kupione na kredyt w trakcie wspólnoty małżeńskiej pozostaje nadal mieszkaniem wspólnym. W przypadku gdy to mieszkanie jest przydzielone tylko jednemu małżonkowi – ten małżonek spłaca cały kredyt.
Jeżeli nie może ( np. trudna sytuacja finansowa) to bank zajmie mieszkanie, sprzeda – odbierze swoją należność a resztę zwróci małżonkom.
Tak jest i chyba nikt nie wątpi, że jest to sprawiedliwe.
Czy były małżonek (po rozwodzie sądowym bez podziału majątku) może wprowadzić do wspólnego mieszkania obce osoby bez zgody drugiej strony?
Jeżeli zależy wam na szybkiej sprzedaży nieruchomości za gotówkę na dogodnych warunkach zyskując przy tym kilka tysięcy na prowizji agencji a także unikając przy tym sprzedaży przez sąd to polecam wam zadzwonić pod ten nr 733 427 81o Na pewno pomoże jeśli wasza nieruchomość znajduje się w województwie łódzkim lub mazowieckim.
Witam mamy podobny dylemat z byłą synową , nie dość, że zdradziła syna w naszej garderobie z sąsiadem to dom który wybudował mój mąż własnymi rękami ale pieniążki na cały dom z banku na 4 osoby, wyprowadziła się 5 lat wstecz po pierwszej sprawie rozwodowej i do dziś nie możemy jej wymeldować bo zwróciła się mejlem przez mecenaskę o wyznaczenie jej części domu i ogrodu i to powiedziała w Urzędzie Miasta – że tu wraca. Na podział majątku polubowny też się nie chce zgodzić – bo wymarzyło jej się (za część domu) mieszkanie w dużym mieście w pięknej dzielnicy które synowi kupiliśmy przed ślubem. Od momentu wyprowadzki nie partycypuje w spłacie kredytu za dom i w ogóle ja nic nie obchodzi. na hipotekę bierze kredyty w parabankach a później ich nie spłaca i nachodzą nas panowie z firm windykacyjnych – przeżywamy gehennę.Pomóżcie